O mnie

Moje zdjęcie
kontakt: bellaiblizniaki@gmail.com

Google Website Translator Gadget

środa, 24 kwietnia 2013

Rękodzieło - moja pasja. Post niesponsorowany.

   Uwielbiam wytwory rąk ludzkich. Przedmioty, które zostały stworzone przez ich TWÓRCĘ, osobę z krwi i kości, z którą mogę porozmawiać, której dłoń mogę uscisnąć i której mogę podziekować za zrobienie danej rzeczy. Nie ma dla mnie niczego bardziej cennego niż otaczanie się przedmiotami, za którymi stoi CZŁOWIEK, a nie masowa produkcja. Lubię, dotykając daną rzecz, mysleć o jej AUTORZE, który poświęcił swój cenny czas, talent, włożył serce, by stworzyć coś, co cieszy innych. Niepowtarzalność to w naszych czasach wartość wyjątkowa. W czasach, kiedy zalewani jestesmy setkami takich samych ciuchów, mebli, zabawek, posiadanie rękodzieła stanowi luksusową wręcz przyjemność.
   Uwielbiam buszować w internecie i zaglądać do różnych wirtualnych sklepów. To dla mnie inspiracja, natchnienie, często też źródło, z którego czerpię urządzając wnętrza dla siebie czy dla innych. Róznorodność marek, stylów, cen, może czasem przyprawiać o zawrót głowy i przedzieranie się przez gąszcz wirtualnych półek bywa czasem frustrujące, ale i tak to kocham:)
    Jedno jest pewne, buszując w sieci nauczyłam się robić rozważne zakupy. Tak, tak, nie jest łatwo odmówić sobie tak prostej czynności, jaką jest JEDNO KLIKNIĘCIE i już zakupy zrobione! Oj świerzbi czasem palec:DD Znacie na pewno to uczucie! Jednak ja potrafię się powstrzymać... Zauważyłam bowiem jedną rzecz: duże sklepy, znane marki mają wszystko, co jest potrzebne by reklamować swoje produkty, dlatego też z dużą łatwością na nie trafiamy i z dużą łatwościa opróżniamy swoje portfele, żeby nabyć kolejną podusię, zabawkę czy szafeczkę. A wystarczy trochę bardziej sie postarać i trochę dłużej pobuszować w internecie i znajdziemy wówczas przedmioty, które tworzą ludzie często z naszego sąsiedztwa, często lepsze jakościowo, zrobione w kilku egzemplarzach, a nie w tysiacach i prawie zawsze zdecydowanie tańsze, a jeśli są droższe to biją na głowę te produkowane masowo.
 
   Pozwoliłam sobie na kilka porównań. Spójrzcie na przykład na ten cudny stołeczek wykończony szydełkowym pokrowcem:

   Piękny prawda? Doskonale sprawdzi się we wnętrzu rustykalnym, ale i w nowoczesnym będzie świetnie się prezentował jako akcent kolorystyczny i vintage'owy. Znalazłam go na stronie Westwing.pl. Zarówno sklep, jak i marka są Wam doskonale znane i często przez Was wymieniane na blogach. Co mi się w nim nie podoba? W zasadzie wszystko mi się podoba, poza ceną: 229 polskich złotych... Łał, robi wrażenie...
   Szybko sobie przeanalizowałam ile mogę za niego zapłacić. Stołek tego typu bez problemu znajdziecie w sklepach typu sobieradek, jego cena nie przekroczy 50 zł, a na pchlim targu z pewnościa znajdziecie za 10-20 zł niemalże identyczny, ale za to z historią wpisaną w drewno, z którego został zrobiony. Do tego pokrowiec szydełkowy, który nie jest ani duży, ani trudny do zrobienia, więc jesli ktoś potrafi to do dzieła, a jesli nie? Blogowy świat jest pełen zdolnych babek, o czym doskonale wiecie. I proszę: Agnieszka Niebieska z bloga Niebieska Chata zrobi taki specjalnie dla Was, w kolorystyce, którą sami wybierzecie, a zapłacicie za niego około 35-40 złotych wspierając tym samym polskie rękodzieło, a wartością dodaną będzie fakt, że ktoś zrobił ten pokrowiec tylko dla Was. Całkowity koszt nie przekroczy 90 złotych. Co Wy na to?
   Popatrzcie na prace Agnieszki:
 

  
   Postanowiłam też przyjrzeć się tak chętnie kupowanym przez nas poduszkom. Kochamy je, nieprawdaż? Z nadrukami, falbanami, w kratkę, w groszki, paski, wiązane, zapinane, haftowane, kwadratowe i okrągłe:) Mogłybyśmy mieć ich tysiące i wciąż nam ich mało. Cudnie dekorują mieszkania. Wystarczą trzy, cztery podusie, żeby odmienić nam dekorację domu:).
   I znów posłużyłam się stroną Westwing.pl. Światowe marki znane na całym świecie oferują nam naprawdę fantastyczny towar:
 
 
   Mogłabym mieć każdą z poduch pokazaną w tym sklepie. Mogłabym...., ale najzwyczajniej na świecie mnie na nie nie stać... Ceny od 99.00 do 189.00. Ludzie moi dobrzy! Przecież nie są ręcznie tkane, haftowane, ani szyte jak dywan w meczecie w Abu Dhabi (600 muzułmańskich kobiet tkało go ręcznie przez dwa lata z jedwabiu!). To tylko poduszki, do ozdoby, spania, rzucania się nimi z dziećmi. Jak ja bym zniosła plamy po czekoladzie na nich, ręka chyba by mi uschła, jakbym się nimi miała rzucać, albo jak moja Fifulka by je porwała w ząbki, hihihi.
   Zajrzyjcie Moi Drodzy do Lucy i na jej bloga. Już dawno okrzyknęłam ją Poduchową Królową! Na jej blogu co rusz pojawiają się nowe wzory poduszek. Tyle osób podziwiało i pytało ją o nie, że uruchomiła drugiego bloga, gdzie można je kupić. I co?  Kochani, ceny poduch to przedział między 28 a 45 zł. Możemy kupować, zmieniać dekoracje, zamawiać nowe i to bez nadszarpywania domowego budżetu, a przecież o to właśnie chodzi:)

 
 
 
   Na koniec coś  z mojego podwórka - meble... Ja kocham starocie, wyszperane, ocalałe od zapomnienia, pokryte grubą warstwa kurzu i historii. Cenię też sobie ręcznie wytworzone meble pochodzące z małych pracowni stolarskich, gdzie pieczołowicie dopieszcza sie każdy detal. Nie przeszkadza mi, że czasem w starych zacina się szuflada, a w nowych czasem zaskrzypi jakaś deska.
   Jeden z moich znajomych ma prawdziwy dar do wynajdywania cudeniek i przerabiania ich po swojemu. To jego prace:




 
 
   Od dawna podziwiam jego pracę i jak tylko uzbieram sobie parę groszy to natychmiast kupuję kolejny mebel do domu i nie rujnuje mnie to. Kiedy patrzę na ceny podobnych mebli w sklepach internetowych dostaję zawrotu głowy. Komody za 2,3 tysiące, kredensy 4,5 tysięcy. Piękne, nie przeczę, ale ilu z nas może sobie pozwolić na takie ceny? Ja kupuję przedmiot z historią, w który zostało włożone tyle serca, pasji i pracy za 300, 700, 1400, nie więcej. Zajrzyjcie tutaj i zobaczcie ile kosztują mebelki z pracowni moich przyjaciół.
 
   Chciałabym zachęcić Was tym postem do poszukiwań, do spotkań z ludźmi, którzy są pasjonatami swej pracy, do odkrywania unikatowych przedmiotów i rzeczy z duszą. Otaczajmy się rękodziełem i sztuką prawdziwych twórców, poświęcających swój czas, talent i miłość przedmiotom, które potem cieszą nasze oczy w naszych domach. Miło położyć sobie na kanapie z Ikea, identycznej jak ma ta Wiśniewska spod 5, poduszkę, którą będziemy mieć tylko my i Wiśniewska już takiej mieć nie będzie:D
 
Pozdrawiam Wasza Bella:)
 
 
 
 
 
 

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Jak zrobić drzwi w stylu shabby chic - instrukcja w GC STYLE

   Jeśli ktoś z Was miałby ochotę zabrać się za mały, hmm, wiosenny remoncik i odnowić lub nawet wymienić drzwi, to serdecznie zapraszam do zajrzenia do najnowszego wydania GREEN CANOE STYLE,  gdzie możecie podejrzeć, na stronie 30-31, jak ja to zrobiłam i zamieniłam zwykłe, najtańsze, sosnowe drzwi w drzwi w stylu shabby chic.


Zajrzyjcie też tam po to, by zobaczyć WIOSNĘ, bo póki co, tylko Asi i jej drużynie fantastycznych pomocników udało się ją wyczarować. Popłyńmy zielonym czółnem razem, może skruszymy zimową krę:)