Jak zapewne niektórzy z Was wiedzą, od czasu do czasu robię krzesła. Tym razem zrobiłam wersję londyńską dla sympatycznej Pati, która jest pasjonatką wnętrz i właśnie zmaga się z generalnym remontem swojego mieszkania. Materiał zakupiony na: www.dekoria.pl, stelaż krzesła znaleziony na Allegro. TUTAJ pisałam już o tych krzesłach, więc dzisiaj tylko zdjęcia robione w pośpiechu, tuż przed zapakowaniem krzesła do samochodu nowej właścicielki.
Wczoraj miałam wychodne, więc buszowałam chwilę po mieście i znalazłam jeszcze dla Pati pewien drobiazg, który mam nadzieję spodoba jej się. Wpadaj Pati na herbatkę, prezencik mam dla Ciebie:). Chyba będzie pasował do krzesła:). Podkładki pod kubas z english tea.
Zajęta robieniem krzesła przegapiłam kilka razy Pana Piekarza, który przyjeżdża na naszą wieś z chlebem i zostałam zmuszona do uruchomienia własnej piekarni w postaci Pana Męża i jego zdolnych rączek. Ukłony dla Pana Męża:) Piekliśmy już nie raz własne chleby, ale ostatnio zachwycił nas chlebek, który pożarliśmy podczas nocnego nalotu u naszych przyjaciół, którzy co prawda w piżamach i z lekkim zdziwieniem na twarzy powitali nas w późny, sobotni wieczór, ale mimo zaskoczenia ugościcili wyśmienicie. Dostaliśmy pyszne, świeżutkie, pachnące, gorące pajdy chleba z masłem, gorącą herbatę i ja jako szczęsliwie wylosowana nie-kierowca doskonałego drinka:DD. Chleb nas powalił na kolana i oczywiście Szanowny Pan Mąż natychmiast wziął przepis i uraczył rodzinkę chlebem naszym powszednim:)
Mniam, mniam...
Oczywiście nie zostawię Was tylko ze zdjęciami chleba. Już wzywam Pana Męża, żeby skrupulatnie przepisał dla Was składniki, proporcje i opis działań. Mam tylko nadzieję, że Aga zła na mnie nie będzie na rozpuszczenie w świat jej znakomitego przepisu:)
Agnieszkowy Chlebek
1kg maki krupczatki
1,5 łyżki soli
4 łyzki cukru
1 litr ciepłej wody
42 gramy drożdży (są takie paczki)
6 łyżek słonecznika łuskanego
szklanka otrębów/otrąb pszennych (po sporze z mężem doczytalismy, że obie formy są poprawne:))
3 łyzki pestek dyni
3 łyzki siemienia lnianego
suszone sliwki lub rodzynki lub żurawina
ciasto zarobić, pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia ok 20 minut, ponownie zamieszać i włożyc do dwóch foremek wysmarowanych margaryna i obsypanych resztką otrębów
Piec 50 minut w 220 stopniach z termoobiegiem, potem juz tylko czekać i jeść, jeść, jeść do ostaniego okruszka:). Jest pyszny nawet po trzech dniach, chociaz rzadko kiedy dane jest mu doczekac tak długo:)
Pozdrawiam i nieustająco zapraszam na zapisy pod candyzowanym, poprzednim postem.
Wasza Bella.
Oj tak... malo jest lepszych rzeczy od domowego chlebka:) Zaliczę do nich Twoje krzesło:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam mocno i ciepło znad kubka kawki z... likierem! Mmmmniam:)
a ja chyba strzelę kieliszek aroniówki:)
UsuńChlebek wygląda przepysznie, byłabym 100% "panią domu" gdybym sama upiekła chleb;)
OdpowiedzUsuńKrzesło wygląda wspaniale...gratuluję!
Pozdrawiam cieplutko
to do roboty Justynko, hihi:)
Usuńnie wyduszę z siebie słowa szczenę zbieram z podłogi:)
OdpowiedzUsuńdzięki, dzięki:)
UsuńKrzesło jest super! Do tego te podkładki dopełniają się :-)
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie zrobić chleb w domu. Powiedz mi tylko czy te droższe są świerze czy sypkie (czy jakoś tak się na nie mówi)?
Pozdrawiam
drożdże w paczce, takie prasowane, świeże. zrób koniecznie ten chlebek, nie pożałujesz:)
UsuńKrzesło powala! jakbym na żywo zobaczyła - usiadłabym na nim z wrażenia ;-) A chleba nigdy nie odważyłam się upiec no i nie mam termoobiegu więc i tym razem nie wiem czy się odważę :-/ Ale kusi!
OdpowiedzUsuńKrzesło moje, siadać na razie nie pozwalam, ozdoba, ozdoba ozdoba :)), ale do oglądania zapraszam :))
UsuńMa_niusia odważ się, mówię Ci:)
UsuńNa razie na bułeczki się odważyłam, więc do chleba już bliska droga! A masz pomysł jak bez termoobiegu w starym gazowym piekarniku to upiec?
Usuńpojęcia nie mam:) Ale myślę, że treba spróbować z temperaturą podobnąlub nieco niższą ale dłuższym czasem, bo termoobieg niewątpliwie przyspiesza proces
UsuńKrzeslo jest mega !!!! A przepis na chlebek napewno wyprobuje :)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMuszę Ci powiedzieć nieskromnie, że mnie też się podoba;) Dziękuję:)
UsuńIdentyczny chleb robi moja mama :) Jest pyszny, chociaż ja wolę jak piecze dla mnie bez rodzynek. Tylko, z tego co pamiętam, daje otręby pszenne i żytnie pół na pół. Podobno żytnie są zdrowsze :)
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami - Marta
A ja kocham rodzynki! Ale z tymi otrębami - muszę spróbować:)
UsuńZasiedziałam się u Ciebie - cały blog przeczytałam. I tak mi się "simpaticznie" zrobiło na duszy, błogo i wesoło, że posiedzę jeszcze trochę. :)) A Ty pisz kobieto, pisz!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ewa
Witaj Ewo, siedź ile chcesz. Mąż piecze kolejny chlebek to jeszcze na kromeczkę się załapiesz:)
Usuń:))
UsuńKochana, wpadnę na herbatkę na pewno, podkładki świetne, bardzo bardzo mi się podobają :))Już nie mogę się doczekać :)) P.
OdpowiedzUsuńZabłąkałam się tu, zobaczyłam krzesło, i "kopara" mi opadłą. Jaka perfekcja i pomysłowość, podziwiam!
OdpowiedzUsuńJak już zabłądziłaś do mnie, to rozgość się proszę:)
UsuńKrzesło - powala!!!!! Genialne :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKrzesło wyszło super ale jak idealnie dobrałaś podkładki! Szacun Moja Droga ;-) Chlebek wygląda bardzo smakowicie. No cóż nie pozostaje nic innego jak upiec w tym moim nowiutkim piekarniku ;-) Ps byc może pod koniec tygodnia bedą zamontowane blaty ... Buziaki :-)
OdpowiedzUsuńNo to czekamy na fotorelację:)
UsuńNie wiem jak to się stało, że dopiero dziś zobaczyłam te krzesła! Są REWELACYJNE!
OdpowiedzUsuńA chlebek zapisałam i pewnie kiedyś upiekę. Pozdrawiam
Dziękuję, dziekuję, dziękuję:)
UsuńNo TAKIEGO krzesła to ja jeszcze nie widziałam! :D
OdpowiedzUsuńświetne jest Bello za sam pomysł i wykonanie 6z+em ;)
Chlebkiem narobiłaś mi apetytu, dobrze że już po śniadanku jestem :)
Pozdrawiam!!!
a ja zaraz drugie śniadanko, choc pora prawie obiadowa, ale chlebek kusi, kusi...
Usuńale fajne to krzesło! i chlebek... zjadłabym taki z samym maselkiem :) mniam!
OdpowiedzUsuńbardzo ładny ten post! podoba mi się...
przy okazji Bello zapraszam na konkurs:)
uściski
wpadnę, wpadnę, nagrody super, sklep uroczy:)
UsuńKrzesła są bombowe. Jesteś Aga taka zdolniacha, że brak słów. Chlebek wygląda tak, że mało brakowało, a zaczęłabym lizać ekran w laptopie;-) Uwielbiam domowy chlebek. Moje dzieci się cos wczoraj o takowy dopytywały, więc i u mnie trzeba uruchomić piekarnię:-) Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego dnia. Buziaki:-)
OdpowiedzUsuńOj Aga sie ucieszy, jak to przeczyta:)
UsuńKrzesło świetne, mojemu mężowi na pewno spodobałoby się;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Tobie trochę też:)
UsuńKrzesło genialne! Nie umiem nawet wyrazić, jak bardzo mi się podoba. Do tego ostatnio zatęskniłam za Londynem, więc tym bardziej urzekło mnie to siedzisko :) Co do chlebka, to z pewnością pyszny. Żebym to ja piec umiała...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
To pieczenie wcale nie trudne, jak tak patrzę na Pana Męża to myslę, że to łatwizna, hihih
UsuńKrzeslo super! :-) a chlebki właśnie wyjelam z piekarnika, pachną pięknie :-) dałam jakąś mieszankę otrąb, pszennych, zytnich, gryczanych, kiedyś wrzuciłam je jednego sloja i w sumie sama nie wiem dokładnie, co ja tam mam ;-);-) będzie pysznie, dzieki za przepis :-)
OdpowiedzUsuńto smacznego:)
Usuńangielskie dodatki bardzo udane, ale ja jestem zachwycona przezde wszystki sfotografowaniem chleba, aż czuc jego smak i zapach... extra!
OdpowiedzUsuńNajpierw zakochałam się w krześle z początku posta,a potem zgłodniałam patrząc na apetyczne zdjęcia domowego chleba... ależ mi smaka narobiłaś;) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZrobię ten chleb na pewno, już zapisuję składniki. Dzięki!
OdpowiedzUsuńFajny przepis! Na pewno spróbuję... Większość składników mam w kuchni ;) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńChleb zrobię na pewno:)
OdpowiedzUsuńAle krzesło jest FANTASTYCZNE!!! Rewelacyjna tkanina i wykonanie :))
Muszę koniecznie chlebek wypróbować:-) buziaki!
OdpowiedzUsuńSuper krzesełeczko. Fajny materiał udało ci się znaleźć. Podkładki tworzą z nim idealny komplet.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
T.
wow!!!!krzesło super!!podziwiam!!!
OdpowiedzUsuńA przepis na chlebek zapiszę!!!
Krzesło świetne , chlebek właśnie ostudziłam po wyjęciu z piekarnika .... cud , miód w gębie ( zawsze myślałam że chleb to mi nigdy w życiu nie wyjdzie - a jednak !!!) . Dzięki za przepis . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCZytam wieczorem...i weź tu człowieku kolacji nie jedz, jak takie pachnące chleby są prezentowane!!!! Ściskam Ktzesło też pachnące, tfu, śliczne :)
OdpowiedzUsuńKorzystając wreszcie z wolnej chwili wyrażę (bo dotąd zachwycałam się bez wpisu;-) mój kolejny zachwyt dla Twoich krzeseł...
OdpowiedzUsuńAch jakie cudne! :-)
Maciejka
Krzeslo jest odlotowe, widzialam kiedys podobne. Obite bylo komiksem myszki miki, od tamtej pory chce miec tez takie.
OdpowiedzUsuńKiedys znajde czas , i zrobie podobne.
Pozdrawiam
Donata
Krzesła jak od super fachowca... piękne!
OdpowiedzUsuńKrzesło fantastyczne!!! Moja córa dałaby się chyba za takie pokroić ! :)))
OdpowiedzUsuń