Każdy z nas ma w sobie taką moc, która potrafi zamienić rzeczy, wydawałoby się, że zwykłe w niepowtarzalne i niestety każdy też potrafi obrócić cud w banał. I to my sami decydujemy, jak postąpić w każdej sytuacji.
Ja chcę widzieć tę wyjątkowość. Chcę czuć i przeżywać emocje każdą cząstką swego ciała. Nie chcę zakładać pancerza ochronnego, który odgrodzi mnie od świata i pozwoli się schować w bezpieczne nieczucie i nieprzeżywanie.
Wysiadłam na chwilę z samochodu. Pozwoliłam kilku płatkom bezpiecznie opaść na moje rzęsy i spokojnie się roztopić. Moje policzki były mokre może od płatków.... może od łez...
Czy ja jestem inna? Czy ja widzę świat inaczej niż wszyscy? Czy myślę niestandardowo, a przez to źle? Czy pewnego rodzaju nadwrażliwość skazuje mnie na banicję ze świata "normalnych" ludzi?
Sypnęło śniegiem jeszcze mocniej i znów kolejne śnieżynki przysiadły na mojej twarzy... Przypomniałam sobie, że każda z nich jest inna, każda ma unikatowy wzór i pomyślałam, że nie chcę się zmieniać. Chcę wierzyć, że mój unikatowy wzór też może błyszczeć niepowtarzalnym blaskiem jeśli spojrzysz na mnie ze światłem w oczach....
Zaśnieżona Bella

Wiesz, nie jesteś osamotniona w tym co czujesz a ja jestem przekonana ,że gdyby niektórzy zatrzymali się na chwilę, to też dostrzegliby więcej.I tak jak każdy płatek śniegu jest unikatowy, tak i my jesteśmy...i tak jak wszystkie te płatki tworzą zachwycający śnieg tak i ci wszyscy oryginalni ludzie sprawiają ,że świat jest piękny...
OdpowiedzUsuńMyslalam o Was niedawno, o tym jak sie czuje Synus- zycze Tobie Bello, by wlasnie ta wyjatkowosc-jaka jest Ci dana, zawsze...zawsze lsnila swa moca. Sciskam♥
OdpowiedzUsuńNie jesteś skazana na osamotnienie. Takich ludzi jak Ty jest sporo, tylko boją się wyściubić nosek z bezpiecznej norki, w której schronili się przed tymi złymi :-)
OdpowiedzUsuńDzień dobry, pasuję do Twojego klubu :) Należę do nadwrażliwców, widzących to, czego nie widzi większość, słyszących i czujących to, czego oni nie słyszą, nie czują... I ten mój nonkonformizm... "On" dał mi mocno w tyłek. Już niejeden raz. Pozdrawiam ciepło Pola
OdpowiedzUsuńCieszę się, widząc cię tu znowu, Bello.
OdpowiedzUsuńI nie zmieniaj się nigdy.
Ciesze się ze dałaś znać. ..moja córka chodzi do klasy z chłopcem chorym na te sama chorobę i spotykając się z nim niejednokrotnie myślałam o Was... bardzo dobry post...uważność i radość każdego dnia...jak ktoś nie umie cieszyć się z małych drobinek szczęścia to i wielkiego nie odczuje
OdpowiedzUsuńBella jak miło że się odezwałaś . Jesteś wyjątkowa i to jest wspaniałe . Serdecznie pozdrawiam i proszę nie znikaj Basia
OdpowiedzUsuńBello,jak dobrze, że jesteś. Systematycznie zaglądałam na Twoj blog niejednokrotnie myśląc co u Was.Zostań z nami.Twoja rodzina i Ty jesteś wyjątkowa.
OdpowiedzUsuńco kilka mcy lukalam czy jestes. i oto dzis......napisz cos wiecej Bello.....
OdpowiedzUsuńBella magicznych Świąt Bożego Narodzenia i pięknych dni w Nowym Roku życzy Basia
OdpowiedzUsuńnie jesteś sama Bello...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Was i waszego Małego Wielkiego Wojownika
OdpowiedzUsuńMoja Córka odeszła bez ostrzeżenia mając 29 lat
OdpowiedzUsuńPisz, Bello!
OdpowiedzUsuń