Człowiek wrócił z ciepłych krajów, porządnie liźnięty słońcem, z wygrzanymi starymi kośćmi, a tu co? Co to ma być za tym oknem....? Biało, i biało, i biało, i jeszcze mroźno, i mroźno, i mroźno! Domagam się wiosny, temperatury powyżej 10 stopni przynajmniej i jakiejś zieleniny, która już mogłaby wychylać swe łebki do słońca. Potrzeba mi też koloru, bo nudą mi wieje zza okien i choć kocham biel, to już sio z ogrodu, sio sprzed oczu! Na dodatek w tej chwili wieje taki wiatr, że łeb urywa, ale to chyba na zmianę pogody, mam nadzieję:)
Zaczęłam się więc rozglądać powoli za wielkanocnymi i wiosennymi ozdobami. Na razie jeszcze ospale mi to idzie, ale już coś mam! Muszę Wam się przyznać, że kiedyś dość dobrze szydełkowałam, ale to było w tak zamierzchłych czasach, że nawet nie mam w domu szydełka... cóż... (a to miał być blog o domowej twórczości, tfu!) No nic, zakupię niebawem i chyba jeszcze będę musiała wziąć parę lekcji, co by przypomnieć sobie co nie co:) Póki co zachwyciły mnie koszulki na jajka, które dzierga urocza P. Basia, koleżanka mojej mamy. Mówię Wam, jaka zdolna z niej kobitka! Czego ona nie potrafi... Już nie raz miałam okazję podziwiać jej rękodzieło. Oczywiście zamówiłam u niej, z czystego lenistwa, kilka tych cudeniek i już zdobią moje jajka.
Zapytacie pewnie: a skąd ta wspaniała półeczka na jajeczka... Ha! To znów zdobycz z moich pchlich targów, które organizowałam w zeszłym roku. Kosztowała 15 zł! super, co? I oczywiście, jak tylko zniknie to coś białego i zimnego zza okna, to znów pomyślę o kolejnej edycji targu w Grabinie, więc Kochani, szykujcie się:)
Szczerze mówiąc, to na tyle jeśli chodzi o moje przygotowania do Wielkanocy, bo ciągle jeszcze pozostaję w klimatach wyjazdowych. Piegi na nosie nie daja mi zapomnieć o dubajskim słońcu, a podniebienie o smakach tamtejszej kuchni. O dziwo, odkryłam tam na nowo smak pietruszki, w bardzo prostej sałatce o nazwie: tabbouleh. Myślę sobie, że ta libańska sałatka to doskonałe przywitanie wiosny. Jadłam kilka wersji tabuli, ale najbardziej mi smakowała przyrządzona przez moją Kaśkę, która mieszka od kilku lat w Emiratach i trzeba przyznać, że ma talent do gotowania szybkiego, prostego i bardzo smacznego.
Ja z pietruszki odrywam listek po listku, bo mój mąż nie cierpi "patyczków" czyli gałązek. Wszystkie składniki drobniutko siekamy, mieszamy. Kaszkę kuskus przygotowujemy zgodnie z przepisem na oipakowaniu i dodajemy dwie łyżki stołowe do sałatki i ponownie mieszamy. Na końcu dodajemy sól, pieprz do smaku, skrapiamy cytryną i oliwą. Ja niestety nie kupiłam na mojej wsi granatu, ale zapewniam Was, że dodanie paru ziarenek cudownie przełamuje ostrość cebuli i pietruszki.
I oto przed nami prawdziwa bomba witaminowa, bo PIETRUSZKA Kochani to witamina B12, C i K, beta karoten, kwas foliowy, fluor, wapń, żelazo, chlorofil i kwasy tłuszczowe. Pietruszka zwalcza przeziębienie, infekcję i gorączkę, działa moczopędnie i ma dobry wpływ na nerki, zwalcza anemię, wspomaga trawienie, reguluje cykle menstruacyjne, zapobiega bólom miesiączkowym, zwiększa odporność, oczyszcza krew, zapobiega starzeniu się, gdyż zwalcza wolne rodniki i pomaga przy alergiach. Imponujące, co?
Tabule możecie podać do obiadu, do mięsa lub grillowanych warzyw lub jak sobie życzycie:) W każdym razie zachęcam do spróbowania i życzę smacznego:)
Wasza Bella herbu Zielona Pietruszka:)
(aktualnie jestem na etapie przygód Baltazara Gąbki, hihi)
Ubranka dla jajek śliczne :) Półka ... hmm ... no cóż Ja mogę napisać ...fantastyczna :)
OdpowiedzUsuńzrobię tą sałatkę! brzmi coool!
OdpowiedzUsuńDzis u mnie wieje ,zimno i dużo białego ,Ty to chociaz liznęłaś słoneczka a my!!!
OdpowiedzUsuńkoszulki na jajca bardzo radosne ,a taką półeczkę mój ślubny sprzedał za 4 zł ,myślałam że mu łeb urwę!!!
Balla wczoraj wysłałam maila z adresem ,nie doszedł??!
Kochana, to ja muszę kiedyś się do Was wybrać na zakupy, a Ty pilnuj takich okazji:)
UsuńMail dotarł, mam nadzieję że ja przedrę się przez zaspy i dotrę na pocztę:))
Jajeczka pięknie ubrane :) półeczka boska i wcale się nie dziwię, że nie możesz się odnaleźć w naszej pogodowej rzeczywistości po powrocie z ciepłych krajów. U mnie za oknem znowu śniegu przybyło i do tego nadal sypie ;(
OdpowiedzUsuńśliczne te jajeczka!:) bardzo mi się podobają:) no i ta półeczka! ale mi smaczka zrobiłaś:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Jajka ciepło ubrane bo za oknem zima ;) Śliczne ozdoby :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ania
To sobie zaszalałaś tej zimy . Fajnie jest się przenieść czasami do innej bajki :)
OdpowiedzUsuńPółeczka i kolekcja jaj w sweterkach obłędna !
Pozdrawiam ciepło :)
Jajka obłędne!!!!
OdpowiedzUsuńTabula wygląda smakowicie i dosyć łatwo ją przyrządzić, chętnie spróbuję, bo natkę pietruszki uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńAch jak Ci zazdroszczę tego wyjazdu. W wakacje do ciepłych krajów... tak każdy potrafi. Ale w zimie, tak sobie zmienić klimat? To jest coś. Mam nadzieję, że wypoczęłaś i masz wiele wrażeń. Danie wygląda smakowicie. A jajka super. Lubię takie wełniane. Moja kochana mama też takie robi, może pokarzę na blogu. Pozdrawiam z zaśnieżonej stolicy.
OdpowiedzUsuńAsia
Wspaniale, że zamieściłaś przepis. Zapiszę sobie. Miałam okazję spróbować takiej sałatki w restauracji libańskiej, więc potwierdzam, ze bardzo dobra. Była też jeszcze druga zupełnie pietruszkowa. Oni chyba kochają pietruchę :)
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny na moim blogu i tym samym danie mi możliwości podczytywania kolejnego fajnego bloga :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepis genialny! Mam nadzieje ze smakuje równie dobrze:)
OdpowiedzUsuńTobie to dobrze! Po takiej wyprawie można znieść śnieg do lata ;) Półeczka to prawdziwa gratka! Ubranka na jajeczka ładne :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
Zdrowych ,pogodnych i bezstresowych świąt życzę Tobie i całej rodzinie :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z pracami szydełkowymi na jajkach, śliczne. Moja córka robiła kiedyś coś podobnego w skali makro na balonach - napełniony balon – zwykły – w kształcie gruszki – żeby potem – do góry nogami robił za jajko :) Oplata się balon włóczką moczoną w kleju - takim zwykłym z maki lub w kleju do tapet. Jak wyschnie balon trzeba pęknąć i delikatnie usunąć. I zostaje takie ażurowe jajo. Jak myślisz, czy coś takiego udało by się również z ozdobami szydełkowymi?
OdpowiedzUsuń