Wiem, wiem, że dziś na tutka to trochę późno, ale musicie wybaczyć matce bliźniaków. Przygotowanie dwóch koszyczków, dwóch kompletów jajek, kurczaków, zajączków i dopasowanie dekoracji do dwóch jakże odmiennych zmysłów dekoratorskich, jakie ostatnio przejawiają moje Gałgany wyczerpało mnie nieco psychicznie...
"Mamooooo nie chcę kwiatka, nie wkładaj mi kwiatka, mamoooo....!" Mamooo kulczaka chcę, kulczaka daj, kulczaka...!" " Jasiowi daj , Jasiowi kulczaka" Mamoo, daj jemu klólika...!"
Tak ostatnio wyglądały moje dni:D Na szczęście znalazłam sposób na uspokojenie. Filcowanie. I muszę Wam powiedzieć, że ta technika rzeczywiście działa na mnie relaksująco:) Jak sobie wbijam tę igiełkę jak w laleczkę voodoo, to od razu jakby mi lżej:DDDD
Potrzebujemy jajko styropianowe, igłę do filcowania (grubą), włóczkę też taką do filcowania i zmywak kuchenny:
Z włóczki wyciągamy pasma wełny i owijamy nimi jajko, a igłą nakłuwamy miejsce przy miejscu. Tym samym pojedyncze niteczki włóczki przyczepiaja się do styropianu i jakby go oklejają. Tę czynność mozna wykonywać patrząc jednocześnie na dzieci lub jak kto woli na tv:)
Jak już mamy całe jajko w wełnie przystępujemy do robienia elementów dodatkowych lub wzorów. Ja pokażę Wam jak zrobiłam królika. Potrzebne były uszy, więc na zmywaku kuchennym uformowałam coś na kształt ucha zajęczego i ponownie nakłuwając miejsce przy miejscu filcowałam potrzebny mi kształt..
Nie filcowałam do końca, jak widać na dole zostawiłam nie ufilcowane pasemka włóczki, po to by móc przyczepić ucho do jajka. Nosek królika ufilcowałam już bezpośrednio na jajku biorąc pasemko różowej włóczki i zakręcając je na kulkę, a potem szybkimi ruchami wbijając iglę w styropian przyczepiłam nos do jajka. Na koniec z przyziemnych powodów jakimi był brak białej włóczki, wyciełam z białego filcu policzki, zęby i oczy, i też przyczepiłam wbijając igłę w wycięte elementy.
Klólik jako żywy, nieprawdaż, hihi. Zanim spuchłam z dumy, że taka zdolna jestem niesłychanie, ufilcowałam sobie jeszcze łączkę, a co!
A na sam koniec zajrzałam sobie do nieprzebranych zbiorów internetu, coby porównać dzieła innych zdolnych babek. Hmmm..., no cóż... No na tym tle te moje rękodzieła wypadły nieco bladawo, ale i tak postanowiłam po domu chodzić w glorii i chwale widząc niekłamany zachwyt w oczach moich dziatek:)
A skoro dziatki okazały należyty zachwyt i mąż też pochwalił, to na koniec upiekłam wszystkim pyszne ciasteczka, do których przepis znalazłam na blogu Malanki:
Na koniec życzę Wam wszystkim wiosny, słońca i upragnionego ciepełka. Ja na poszukiwanie wiosny wysłałam mojego posłańca, do złudzenia przypominającego wielkanocnego zajączka. Niestety póki co nie przyniósł mi pozytywnych wieści. Fifulka, bo o niej mowa, odmówiła szukania wiosny i wróciła zmarznięta do domu pod kominek.
I dla ciebie i twojej rodziny Wesołych świąt
OdpowiedzUsuńSuper wyszły te jajeczka ! Nie słyszałam jeszcze o takim sposobie, bardzo ciekawy i co ważniejsze łatwy ;)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt !
I ja również życzę spokoju i radości...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa historia z tym filcowaniem :) muszę spróbować, a teraz dobrego i radosnego świętowania!
OdpowiedzUsuńSylwia:)
Wesołego Alleluja!!!
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt! Filcowanie wyszło Ci super!
OdpowiedzUsuńRadosnych i spokojnych Świąt!
OdpowiedzUsuńAlleluja dziś śpiewamy,
OdpowiedzUsuńBogu cześć i chwałę dajmy,
Bo zmartwychwstał nasz Zbawiciel,
Tego świata Odkupiciel.
Zdrowia, radości i powodzenia
To są najszczersze moje życzenia.
Hi hi hi ! Filcuj, filcuj :-)
OdpowiedzUsuńSmakowitych jajeczek!!!
Cudne pisanki :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego Bella :)
Wszystkiego dobrego z okazji świąt. Asia
OdpowiedzUsuńFilcowany zajączek obłędny. Podziwiam Cię za cierpliwość. Nie wiem czemu, ale ja cały czas jestem przekonana, że to całe "kudlenie" wełny to jakaś skomlikowana operacja ;-))) Może kiedyś się przekonam i spróbuję?... Kochana, życzę Ci spokojnych, rodzinnych Świąt, załużonego leniuchowania i mnóstwa pozytywnych emocji! Ściskam świątecznie i do następnego! :-)
OdpowiedzUsuńNo to filcuj ,relaksuj się bo Ci świetnie wyszły filcowanki.
OdpowiedzUsuńRadosnych ,zdrowych Świąt życzę i moc ciepłych uścisków przesyłam.
Świetny zając. Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńZdrowych i radosnych Świąt życzę!
OdpowiedzUsuńBaks zachwycający. Wesołego Alleluja!
OdpowiedzUsuńBajeczne jajka:) Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńBrawo Bella! Piękne jajeczka. Na dobre DIY nigdy nie jest za późno :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego Dobrego!
marta
Fiu fiu, te Izy to jednak zdolne bestie są nieprawdaż? Hehehe A propos naszych pociech, Asia stanowczo odmawiała pójścia do święcenia, po czym już była gotowa, ale życzyła sobie wyjąć bukszpan ... Wesołego Alleluja Izuś!
OdpowiedzUsuńDrzwi super, bardzo mi się podobają!!!!Ale zające to już w ogóle mistrzostwo!!!!!!!!!! Buziaki
OdpowiedzUsuńRece bym tylko poklula probujac nakluwac jajko i jednoczesnie patrzec na dzieci czy tv... Wnosze wiec, ze masz Belciu dodatkowy zmysl, ktorego mnie za to brakuje ( o zdolnosciach nie wspomne)...
OdpowiedzUsuńXoxo
Jajka boskie, zazdroszczę cierpliwości:)
OdpowiedzUsuń