O mnie

Moje zdjęcie
kontakt: bellaiblizniaki@gmail.com

Google Website Translator Gadget

czwartek, 17 maja 2012

Sezon wiosenno-letnio-budowlano-naukowy trwa...

Biję się w pierś, zawaliłam trochę bloga mego ukochanego, jedynego... Rzuciłam się w wir prac rozmaitych, które z racji mego nieco opieszałego trybu życia;) ciągną i się i ciągną. Na razie jeszcze nic nie mam skończonego, co mogłabym pokazać na forum i zabłysnąć ponownie jako ta zdolna, wyjątkowa i niesamowita matka bliźniaków, co to czas ma na wszystko. Mogłabym znów pławić się w Waszych przemiłych komentarzach wprowadzających mą próżną naturę w stan cudownego błogostanu. Nic z tego...!

Pokój bliźniaków już na ukończeniu, ale wciąż brakuje detali, związanych głównie z szyciem. Ci, co czytają, wiedzą, że wciąż chcę się nauczyć, ale póki co, na chęciach się kończy. Poszukuję rozpaczliwie nauczycielki, mistrzyni, przewodniczki... Jakby tak, któraś z Was mieszkała w okolicy Łodzi i miała czas na objaśnienie mi tajników Łucznika, będę dozgonnie wdzięczna:) Ugoszczę, nakarmię, napoję, zabawię inteligentną konwersacją:DDD



Sypialnia pomalowana, meble stoją już dość dawno, ale miotam się znów z detalami, tym razem ściennymi. Gdzie powiesić ramki, co ustawić na komodzie, i jakie lustro dać nad kupioną okazyjnie konsolkę. Przydałoby się też porobić jakieś schowadła na biżuterię. I tu owszem, owszem pomysł jest, ale czasu brak, hmm...



W salonie na razie bez zmian: na środku, centralnie stoi kojec bliźniaków 2 metry na 2, co skutecznie uniemożliwia mi pokazanie Wam tego pokoju w pięknych aranżacjach fotograficznych. Zawiesiłam super lustro na jednej ze ścian, ale spadło z hukiem:DDD Pech!!! Na szczęście się nie potłukło, ale zniszczył się ozdobny narożnik. Czeka na swoją kolej do naprawy.


A w tak zwanym międzyczasie, kończę studia podyplomowe i powinnam wziąć się za pisanie pracy, czego nie robię (o zgrozo!!!), byłam na wycieczce w Ciechocinku... hihi i rozpoczęłam sezon ogrodowy (grabię, pielę, sadzę, basenuję dzieciaki i grilluję)




I mam nadzieję, że wszystkie wyżej wymienione czynności choć w niewielkim stopniu usprawiedliwiają moją blogową nieobecność. Oczywiście do Was, moi mili, zaglądam, a nawet jak mi chodzi w miarę sprawnie internet (z czym bywa baaardzo różnie) zostawiam czasem komentarze.

Pa,pa... Całusy 102!

16 komentarzy:

  1. Cieszę się że znów się pojawiłaś :-))
    Szybko kończ swoje prace i wracaj na stałe!!!
    Pozdrawiam cieplutko i ucałuj chłopaków (a co tam?! Wszystkich ;-P )
    Jazz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooooo, mój mąż się ucieszył, że jego też całują dziewczyny:))))

      Usuń
  2. No bez pośpiechu. Dodatki , to ważna rzecz, ale ich tworzenie powinno być przyjemnością. Zabawy w aranżacjach i z maszyną do szycia.Nie wiem jaki model Ty masz łucznika, ale ja użytkowania swojej uczę się sama.A skoro ja mogę to znaczy ,że to nie jest arcytrudne. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z dodatkami tak jest trudno się zdecydować, ale jak już się zacznie to potem pójdzie jak z płatka:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przebrnąć przez remont to już sukces(zwłaszcza z małymi dziećmi),a dobieranie dodatków to już przyjemność.Też jestem mamą bliźniaków,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podobają mi się te biało-niebieskie pasy na ścianie, też mnie korci, żeby jedną ścianę tak potraktować.
    Nam też kiedyś lustro spadło w salonie, w nocy zbudził nas huk, myślałam, że to Zosia spadła z łóżeczka. Lustro się o dziwo nie stukło, troszkę się uszczerbiła rama, ale prawie nie widać :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Powodzenia w pracach! U mnie też wszystko idzie powoli. No, nawet za niektóre rzeczy się nie zabrałam...
    pozdrawiam
    marta

    OdpowiedzUsuń
  7. O jej, mnóstwo pracy, i dwóch małych pomocników :-)
    Powodzenia, i miłej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesteś usprawiedliwiona w 100%! Ale dobrze,że wróciłaś, bo już się martwiłam, że coś nie tak:)A domek Twój, bardzo klimatyczny:)
    Całuski:)

    OdpowiedzUsuń
  9. łóżeczko wyszło ślicznie, a ta jabłonka w ogrodzie wymarzona!!! tez potrzebuje takiego cienia do zabawy dla majki, niestety nasz ogród jeszcze młody i nie ma pod czym sie schronić. Ps. wyczytałam dzisaj o twojej wygranej na szoping w Ikea- gratuluję!!! (gabinecik przytulny) ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojejku...jak ja doskonale Ciebie rozumiem!!! Ja już nawet nie mam czasu do Was zaglądać, a co dopiero napisać coś od siebie... Tyle fajnych rzeczy się dzieje...ale tu trzeba żyć, a nie blogować...niestety- ostatnio nie potrafię pogodzić tych 2 rzeczy...
    Buziaki!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. A moze polece ci moja siostre jako nauczycielke szycia na luczniku?? ona wie chyba sporo na ten temat, a mieszka w Łodzi!! Ja sama już niemieszkam w Łodz ale za to czasami wpadam na Twojego bloga i podziwiam wszystkko i dziwie sie skad ona ma na to czas ochotte sile... ja jako rowniez mama blizniakow 16 miesiecznych i prawie czterolatka jestem zupelnie niedyspozycyjna po calym dniu z dzieciakami,,,, chyba powinnam sie wziasc w garsc, ale w kolko cos wypada... pieknie, pieknie to wszystko wyglada
    pozdrawiam serdecznie
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię Ewo! Kolejna mama bliźniaków, wspaniale! I to w tym samym wieku, co moje łobuzy!
      Jeśli tylko siostra znajdzie czas i ochotę, będzie cudnie:))))))))) Proponuję jakąś wymianę maili, to może by się udało??? Pisz: bellaiblizniaki@gmail.com

      Usuń