O mnie

Moje zdjęcie
kontakt: bellaiblizniaki@gmail.com

Google Website Translator Gadget

piątek, 26 grudnia 2014

Opowieść na czas Świąt, opowieść o miłości...

dla rodziny DMD, ale nie tylko
dla rozczarowanych
dla tych, co się boją
dla tych, co są w żałobie
dla tych, co doznali straty
dla tych, co chcą kochać
dla mnie i dla Ciebie...

(pozwoliłam sobie przetłumaczyć pewien tekst, który lekko zaadaptowałam. Autorem jest Emily Perl Kingsley.)

ZAPRASZAMY DO HOLLANDII...

Często jestem pytana o doświadczenia związane z wychowaniem dziecka niepełnosprawnego w celu uświadomienia innym ludziom, którzy nie doznali tego unikalnego stanu, czym jest takie doświadczenie i co ja czuję...

Wyobraźcie sobie taką sytuację....

Kiedy planujesz dziecko to jakbyś zaczął właśnie planować najbardziej fantastyczne wakacje. Wakacje życia. Do pięknej słonecznej Italii Nic się nie liczy, wszystkie przeszkody, niedomówienia idą w kąt. Liczą się tylko te plany.

Kupujesz kilka przewodników, ustalasz trasę... Koloseum, David Michała Anioła, Gondole w Wenecji...

Czujecie już to włoskie słońce, wyobrażacie sobie ten pejzaż?

Nawet uczysz się paru przydatnych zwrotów po włosku. To wszystko jest szalenie ekscytujące...

Po miesiącach niecierpliwego oczekiwania, ten wspaniały dzień wreszcie nadchodzi Walizki spakowane i jesteś gotów do podróży, wsiadasz do samolotu, lecisz i marzysz o nowej przygodzie. Kilka godzin później, samolot ląduje. Piękna stewardesa przychodzi i mówi: "WITAMY W HOLLANDII"

"Hollandia"???!!?? Co masz na myśli mówiąc "Hollandia"??? Przecież wykupiłem bilety na lot do Italii?? Ja mam być dzisiaj we Włoszech!! Całe życie marzyłem o słonecznych Włoszech!!!
Niestety nastąpiła zmiana w planie lotu. Samolot wylądował już i musisz tu zostać...

Ważne jest to, że samolot nie wylądował w jakimś okropnym i parszywym miejscu pełnym zarazy, głodu i brudu. Nie...

To po prostu inne miejsce...

Więc musisz iść po nowe przewodniki, nauczyć się nowego języka. Spotkasz ludzi, których wcześniej nie miałbyś szans poznać.

To po prostu inne miejsce...

Tu jest nieco mniej słonecznie, nieco mniej krzykliwie, czas płynie inaczej. Po chwili, po kilku dniach pobytu zaczynasz rozglądać się wokół i łapać oddech. Zaczynasz dostrzegać nową rzeczywistość...
że Hollandia ma wiatraki...
i Hollandia ma tulipany....
Hollandia ma nawet Rembrandta...

Jednak wszyscy Twoi znajomi wciąż ciągle podróżują do Italii w tę i z powrotem. Opowiadają potem jak cudowne chwile tam spędzili. I Ty przez resztę życia będziesz mówił: "Tak wiem, też miałem tam jechać, też to planowałem....

I ten ból, który nigdy, nigdy, nigdy nie odejdzie.... ponieważ utrata możliwości spełnienia tego marzenia to naprawdę znacząca strata. Prawdopodobnie największa w Twoim życiu... Prawdopodobnie nic już nigdy nie dotknie cię bardziej, mocniej, głębiej... to niegojąca się rana...
Lecz jeśli spędzisz swoje jedno, jedyne życie na żałobie za niespełnionym marzeniem o cudownych wakacjach w Italii, Twoje serce nigdy nie stanie się wolne by móc cieszyć się tym bardzo wyjątkowym, bardzo specjalnym i jedynym w swoim rodzaju miejscem, w którym przez przypadek utknąłeś... Hollandią...

Musisz wierzyć, że wakacje w Italii jeszcze przed Tobą. Być może jeszcze nie raz ktoś zabierze Cię na lotnisko i zostawi w poczekalni, ale Ty po prostu odkrywaj Hollandię, szukaj w niej chwil radości i miejsc dających ukojenie. Kiedyś jeszcze wsiądziesz do właściwego samolotu i poczujesz na twarzy włoskie słońce...

Trzeba marzyć:)