Kochani, 2 października minęła mi rocznica prowadzenia bloga. Nie spodziewałam się, że wytrwam, bo systematyczność nie jest moją najlepszą stroną, ale... No właśnie, ale...
POZNAŁAM WAS!!!
Weszłam w nowy dla mnie świat, odkryłam pokrewieństwo dusz z niezliczoną ilością zdolnych i twórczych ludzi. Poczułam przynależność do tej rozsianej po świecie wspólnoty i narodziłam się na nowo jako zapalona bloggerka:) Nie ukrywam, że chwile spędzane w Waszych domach, pracowniach, kuchniach tworzą dla mnie wirtualny świat spotkań, wymiany myśli, wzruszeń, który z wielką przyjemnością odwiedzam, poznaję, zgłębiam. Są blogi, które traktuję jak wyjście na herbatkę do przyjaciółki, ot tak wpadam sobie, wypijam wirtualna herbatkę, wymieniam jakieś szybkie ploteczki i pędzę dalej. Są blogi, które traktuję jak wypad na warsztaty twórcze, tu nauczę się nowej techniki malowania, tam zobaczę jak wykreować nowy wizerunek starego mebla, a jeszcze w innym miejscu poznam jakiś fantastyczny przepis na nowa potrawę. Są też blogi, gdzie mogę oddawać się szaleństwu zakupowemu i to bez wychodzenia z domu z balastem moich Dwóch Gałganów - bezcenne!!! I są blogi, które traktuję jak dobrą lekturę, świetnie pisane, z wyczuciem stylu, z poczuciem humoru. Lubię sobię przeczytać wieczorkiem kolejny odcinek, tak na dobranoc. Dzisiaj chcę Wam wszystkim podziękować za mozliwość poznawania Was, odwiedzania, przeżywania z Wami tak wielu wspólnych chwil:)
Chcę podziękować też wszystkim moim czytelnikom, bez których pisanie w wielką, pustą wirtualna przestrzeń nie miałoby dla mnie sensu. To dzięki Waszym komentarzom, uwagom, zachętom, z wielką przyjemnością siadam do komputera i przygotowuję kolejny post. Każdy nowy obserwator, każde kolejne wyświetlenia mojego bloga uskrzydlają mnie i pobudzają do tworzenia. Dziękuję Wam za kopa energetycznego, jakiego mi dajecie. Bez was nie byłoby tego bloga.
Tak jak napisałam 2 października stuknął mi roczek, a już wkrótce, 10 listopada mam urzodziny. Też ważne, bo ostatnie z trójką z przodu, ech.... (a w głowie wciąż 20, uwierzycie?). Postanowiłam połączyć te dwie daty. I dlatego z okazji rocznicy bloga ogłaszam candy, którego wyniki ogłoszę w dniu swoich urodzin (jak nie zapiję z rozpaczy za odchodzącą młodścią, heheh).
Kochani oto cukierasek urzodzinowy dla Was. Uroczy metalowy lampionik, który ma Wam rozjaśniać jesienne i zimowe wieczory oraz przypominać, że gdzieś może blisko, może daleko mieszka sobie Wasza pokrewna dusza czyli JA:)
Wszystkich zapraszam do częstowania się. Zasady choć znane zamieszczam dla formalności:
1. w losowaniu wziąć udział może każdy posiadacz bloga oraz osoby anonimowe jeśli zdecydują się zamieścić swojego maila
2. proszę zamieścić komentarz pod tym postem
3. bloggerzy są proszeni także o zamieszczenie podlinkowanego zdjęcia cukierasa na bocznym pasku swojego bloga z podpisem: candy u Belli do 10.11.2012
4. miło mi będzie jeśli osoby biorące udział w losowaniu to moi obserwatorzy, bo to głównie z myślą o Was ten cukieras
No cóz kochani to tyle na dzisiaj:) Całusy wirtualne wam ślę i załączam jeszcze na koniec zdjęcia z zimowego, leniwego weekendu:)
Brrr!!!!!!!! Trzeba przespać tę zimę:)