O mnie

Moje zdjęcie
kontakt: bellaiblizniaki@gmail.com

Google Website Translator Gadget

wtorek, 7 maja 2013

Jak Bella z Bliźniakami majówkę spędzała czyli o soku z brzozy i odciskach:)

   Słońce, zieleń, pąki kwiatów... Wszystko to wyzwala w nas radość, miłość, same pozytywne uczucia:) Dzieciaki mają frajdę w hasaniu z psami po miękkim, zielonym dywanie, a ja zasiadam na tarasie ze szklaneczką wody brzozowej, a właściwie soku z brzozy.

   Jeśli nie wiecie, to spieszę Wam donieść, że świeży sok z brzozy był uważany za napój boski, który daje siłę i urodę. Za internetem podaję, iż sok ten zawiera błyskawicznie przyswajalny cukier, kwasy organiczne (jabłkowy i cytrynowy), liczne sole mineralne, potas, magnez, fosfor, wapń, żelazo, miedź, aminokwasy, witamin z grupy B. Dzięki tym składnikom wzmacnia siły organizmu i reguluje przemianę materii, więc jest doskonały po zimie, która osłabiła naszą odporność i ogólnie dała w kość.
    Zbieranie soku do butelki jest banalnie proste. Robimy dziurkę w drzewie wiertarką albo wkrętarką, wsadzamy plastikową rurkę, mocujemy do drzewa butelkę i po 3,4 godzinach mamy drogocenny napój. Smakuje jak woda z odrobiną słodyczy. Dziurkę w drzewie kołkujemy i smarujemy np.: funabenem i gotowe! Oczywiście można to zrobić tylko na wiosnę, kiedy drzewo budzi się ze snu i soki zaczynają w nim krążyć. Poszukajcie jakieś brzózki rosnącej z dala od szosy i do roboty!

   Wzmocnieni sokiem z brzozy wzięliśmy się za ostre prace trawnikowe. Najpierw mechaniczne wybieranie siana czyli wertykulacja, a potem z grabiami w dłoniach, metr po metrze wygrabialiśmy resztki. Odciski mam niemalże na każdym palcu, ale trawnik wygląda jak ta lala! 2000 metrów zgrabić to nie byle co! Zajęło nam to z pięć dzionków! Szczerze mówiąc w przyszłym roku nie widzę się ponownie w roli zbieracza siana. Mam dość! Widziałabym się raczej w roli damy z pieskiem siedzącej na leżaczku, po parasolem, a w ogrodzie ogrodnicy jak z reklamy, hihihi.  Wróćmy jednak do rzeczywistości.

Gałgany były w swoim żywiole. Dosiadali Lucjana, wspinali się na wszystko, na co można było i rozrabiali jak dzikie zające na wiosnę:)





   Kiedy się wreszcie ogarnęliśmy z trawnikiem i ponownie zasiadłam na tarasie oczom mym ukazał się cudny widok kwitnącego kwiecia i tym uroczym obrazkiem żegnam Was dzisiaj:) Idę moczyć odciski!



 

 




23 komentarze:

  1. Mój tata co roku zostawia butelki na sok w lesie, a potem jak wraca wygląda jakby obrabował sklep monopolowy ;) Śliczne masz dzieciaczki :) Ja mam jednego bąbla, ale rozrabia za dwóch. A najlepszym kompanem do zabawy dla niego okazał się nasz 2,5-letni labrador, który momentami ma już go dość ;)
    Buziaki
    Monika z http://mydreamwhitehome.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. No patrz! Toż to dla mnie post jak nic! My mamy brzózkowy gaik na działce tylko one młode jeszcze, nie wiem czy się z takich młodych da co nakapać ;) A co do trawnika uuu Moja Droga to Wy Państwo na włościach hehe, no to kapelusz i słomka jak nic :D ... U nas trawnik kosi moja mama, bo my nie wyrabiamy :( W tym roku jak zwykle nie zrobiliśmy wertykulacji i nie jest tak pięknie, no cóż może za rok się uda :) Całuje i ściskam!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brzózka musi być co najmniej dziesięcioletnia:) A co do włości, to fakt, mam ogromną działkę, 6500 metrów i już wiem, że trawnik na takiej połaci to samobójstwo, hihi. Na szczęście na 2000 mam lasek, więc zostaje mi jeszcze 4000 na zagospodarowanie. To i tak za dużo jak dla takiego marnego ogrodnika jak ja.

      Usuń
    2. Izuś wiem, że pisałaś o tych wyróżnieniach, ale nie doczytałam wcześniej i dałam Ci swoje :) Mam nadzieję, że nie zioniesz ogniem :D

      Usuń
    3. Zionę, to mało powiedziane, ja jeszcze pluję siarką, taka ze mnie straszna smoczyca:DDDD
      PS: Kochana, dziękuję Ci bardzo, ja po prostu ledwie mam czas na zwykłe swoje posty, a co dopiero, jakbym musiała odpisywać na wyróżnienia i jeszcze szukać kolejnych blogów, które też trzeba wyróżniać. Buźka!

      Usuń
  3. Mam brzozoy dookoła działki ale jakoś mi ich szkoda. Ogrodowo u ciebie więc zapraszam do dołączenia do akcji karmienia pszczół. Szczegóły na moim blogu. Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie szkodzi drzewom, absolutnie! Należy tylko postępować tak, jak pisałam, czyli po wywierceniu dziurki (2,3cm, nie większej) kołkujemy ją i smarujemy pastą antygrzybiczną. Ranka się zabliźni i nie będzie po niej śladu.

      Usuń
  4. Wspaniale spędziliście czas :) Jak miło popatrzeć ... A jeśli chodzi o sok z brzozy ... dziękuję ... nie wiedziałam, że tak się da go wydobyć .... U mnie mnóstwo brzózek ... i są z dale od drogi :) Chyba zbiorę :) Zobaczymy czy się uda :)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. Super takie hasanie po trawie i nawet tych odcisków Ci zazdroszczę.
    Soku z brzozy nie próbowałam - jestem bardzo ciekawa smaku. Muszę wyszukać brzozy na działce u rodziców :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zdjęcia. Piesek przy dzieciach wygląda jak gigant :)))
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. ach cudna majówka! śliczne zdjęcia...szafirki i ta woda mnie zaintrygowała! nigdy nie piłam:) i z chęcią bym spróbowała:)))
    cudne dzieciaczki:)
    pierwsze zdjęcie jest niesamowite! tylko oprawić i w ramkę:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gałgany dosiadająca 'piesa' są super!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Sama radośc, te Twoje bliźniaki ! :)
    Buźka !

    OdpowiedzUsuń
  10. Izuś, jakie te Twoje Nygusy są ekstra! a pomysł na wodę z brzozy - na aż chyba zrobię, bo brzózek u nas kilka jest :) Ściskam!
    Sylwia:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Koszule w kratę i kapelusze, cudne chłopaki!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale fajne te Twoje chłopaki ;)
    Buziaczki dla Was!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Tyle słyszałam o tym soku...ale nigdy nie próbowaliśmy...u nas już chyba za późno...bo brzoza już w liściach.

    OdpowiedzUsuń
  14. Sok z brzozy kupuje i piję...Zamierzałam w tym roku troche "spuścić " z drzewa ale tak jakos zeszło....
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  15. W łeb sobie tylko strzelić:-( Tyle się napisałam i poszło gdzieś w eter. Załamuje mnie ten internet:-( Tym razem napiszę tylko, że ciepło pozdrawiam, bo mi troszku rączki opadły;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. www.zantemagictours.pl10 maja 2013 00:50

    Rety tyle czasu tu do Ciebie nie zaglądałam, że wstyd- muszę koniecznie nadrobić zaległości- tymczasem pozdrawiam całą Waszą rodzinkę z greckiej wyspy Zakynthos :-)ps. Kobito Ty inspirujesz, dajesz pozytywnego kopa i chęci do samodoskonalenia ... ale dość komplementów ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudne chłopaczki...miło popatrzeć na zgraną rodzinkę:)

    OdpowiedzUsuń
  18. cudowne zdjecia, zazdroszcze blizniakow :) pozdrawiam z Norwegii

    OdpowiedzUsuń