Krążą po blogach rozmaite zabawy i wyróżnienia. W jednych trzeba tworzyć listy ulubionych seriali, kosmetyków itp, w drugich trzeba odpowiedzieć na pytania o sobie, a następnie wyróżniać kolejne blogi. Wiem oczywiście, że dzięki temu poznajemy się lepiej, odkrywamy nowe blogi, ale przychodzi też taki moment, kiedy trochę na siłę szukamy bloga, który jeszcze nie ma danego wyróżnienia lub takiego, który jeszcze nie bawił się w daną zabawę. Inną rzeczą jest fakt, że nie wszystkie osoby prowadzące bloga maja lekkie pióro i piszą ciekawie, więc dla nich myślę może być męczarnią opisywanie ulubionych filmów, a dla czytelników czytanie też nie będzie wielce interesujące. Nie znaczy to wcale, że to nie są ciekawe blogi. Ależ są! Często kipią od pomysłów dekoratorskich, kulinarnych albo po prostu cieszą nasze oczy świetnymi fotografiami. Poza tym, przyznaję, jak widzę post, w temacie którego jest jakaś tego typu zabawa, to raczej czytam w drugiej kolejności albo pomijam i czytam kiedyś tam, przy okazji.
Przepraszam , przepraszam, kajam się i przepraszam, ale taka prawda...
Zdecydowanie wolę czytać i oglądać posty pisane od siebie, a nie na zamówienie. To z Waszych postów pisanych od serca poznaję Was, Wasze domy, Wasze pomysły, Wasze przemyślenia.... To z takich fragmentów składam sobie osobę, którą znam tylko wirtualnie. Są takie osoby, do których zaglądam regularnie, ale zupełnie nie obchodzi mnie czy używają mascary Avonu czy Lancome'a. Co innego, jeśli pragną się tym podzielić i jest to dla nich ważne. Kiedy czytam wpis Meli o odkryciu kosmetyków Pupy, to pasuje mi to do niej i do osobowości, którą tworzy w internecie. Tak samo kiedy czytam o uzależnieniu Zołzy z Pegeeru od serialu meksykańsko-hiszpańsko-brazylijskiego "Lusesita" (i boki przy tym zrywam) to też wiem, co chce mi przekazać.
Zamiast wyróżnień wolę komentarze. Zamiast wyróżniać inne blogi, wolę napisać po prostu, w poście, że coś lub ktoś mnie zafascynował i dołączyć linka. Tak samo z obserwatorami. Bardzo cieszy mnie, kiedy widzę, że dołączył do mnie Ktoś nowy i sama dołączam się do innych. Dla mnie wyróżnieniem jest też fakt, kiedy widzę swój blog w Waszych listach blogów na stronie. To mi sprawia radość, bo to oznacza dla mnie, że nie piszę w próżnię, tylko, że piszę dla Was. I to sprawia mi ogromna przyjemność.
Pozdrawiam Was Kochani Podczytywacze, Obserwatorzy, Komentatorzy.... i Inni, którzy jeszcze się nie ujawnili, ale mam nadzieję, że wkrótce to zrobią:)))
A jako, że Karnawał trwa zachęcam do szaleństw, zabaw, przebieranek i z przesłaniem "Peace for all" żegnam się w hippisowskim nastroju:))
bardzo ale to bardzo,trafne spostrzeżenia...
OdpowiedzUsuńNo pięknie!!! A ja Ciebie właśnie umieściłam na swojej liście... wytypowałam Cię do opisania ulubionego serialu czy seriali.
OdpowiedzUsuńRozumiem... nie dowiemy się, ok nic na siłę. Każdy ma "swoje widzimisię" i niech tak zostanie :)
Pozdrawiam
Marta
Marto droga, matka moja własna uzależniła mnie od jednego serialu, do czego nigdy, ale to nigdy się nie przyznam.... choćby mnie nad ogniem przypiekali:))) Zostało mi jeszcze coś koło 30 odcinków, które w skrytości oglądam, hihihi
UsuńBella, już pomyślałam, że mówisz o "Modzie na sukces", ale jak napisałaś, że zostało 30 odcinków, to odpada, bo tam zostało pewnie ze 30000, jak nie więcej :) A wstyd by się było przyznać, rzeczywiście :)))
Usuń:)) Zdjęcie pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńOj Bella, ja tez mam jakieś zaległe wyróżnienia z zeszłego roku z lata i jeszcze się nie zebrałam, by sprostać zadaniu. Ale kiedyś to zrobię :))
Moja Droga, doszłaś już do siebie po przygodzie z krzesłami? To było coś niesamowitego! :))
Buziaki
Ada
No muszę przyznać, że dumna bladość powoli znika z mych lic:) Ale cieszę się nadal, gazetę trzymam w pilnie strzeżonym przed bliźniakami miejscu, coby nie wpadła w ich zębiska (już po 3 na głowę!!)
UsuńBello- przeczytałam twojego posta i trudno sie z tym nie zgodzić co piszesz.
OdpowiedzUsuńJa także uwielbiam komentować i dostawać komentarze, ale nie prowadzę bloga tylko ze względu na nie. To dla mnie pewnego rodzaju wirtualny pamiętnik. Lubie tu być i powoli już mnie to uzależnia.
Musze popróbować jeszcze z tym jasnowidzeniem, być może zrobię jakąś specjalizację :-)
trzymajcie sie ciepło i nie dajcie się mrozowi.
Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś:))
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Bello podpisuję się pod tym co napisałaś obiema łapkami :)
OdpowiedzUsuńo ile zapytanie o seriale bym jeszcze zrozumiała to totalnie nie rozumiem czemu ma służyć wymienianie nazw i firm kosmetyków które stosujemy, no chyba tylko reklamie ;/ takie zabawy mnie nie rajcuja tym bardziej, że zaraz na każdym blogu będzie o serialach i kosmetykach ;/
Zdjęcie bombowe :) widać, że się świetnie bawiliście :))
Pozdrawiam cieplutko w ten mroźny czas :)
Super to ujęłaś. Zabawy są fajne, ale... No dobra, dobra, już nie narzekam, bo fajnie jest dostać zaproszenia, tak, czy inaczej. Choć najwięcej trudności sprawia mi wytypowanie osób do łańcuszka - czy ten ktoś będzie chciał brać udział, czy lubi takie rzeczy, czy się nie rozzłości, czy go do czegoś przymuszam... Eh, uroki blogowania, ot co :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
zgadzam się z Tobą w zupełności, sama lepiej bym tego nie ujęła...Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńZgadzam się, ściskam!
OdpowiedzUsuńTak , zgadzam się w 100% , a nawet bez Kozery powiem 500 !
OdpowiedzUsuńBo tak naprawdę oprócz regularnego używania jednego kremu ,na kosmetykach się nie znam a seriale ... nie mam czasu , no to o czym miałabym napisać ???? A takich dziwaków jest chyba więcej ...????...chyba?
Pozdrawiam ciepło.
Ooo tak Ito z pewnością jest Nas więcej! Ja wolę np. dłużej pospać niż spędzić ten czas nakładając kolejne warstwy na twarz...
UsuńZaglądam na blogi wnętrzarskie w poszukiwaniu piękna i inspiracji. Gdy napotykam na takie zabawy, nie wzbudza we mnie ciekawości kolor podkładu używanego przez autorkę, tak jak by to było w przypadku prezentacji np. koloru ściany w salonie hehehe
jest więcej, jest... mnie się zdarza nawet kremu nie użyć przez kilka dni, aż skóra moja zaczyna do mnie przemawiać błagalnym tonem: "nawilż, natłuść, ochroń...."
Usuńpodpisuję się pod tym postem w całej rozciągłości. Czy te zabawy nie przypominają ci starego dobrego łańcuszka? Chyba powrócił on w nowej elektronicznej wersji :)
OdpowiedzUsuńKasiu, witam dubeltową mamę:)
Usuńtak, masz rację to faktycznie taki łańcuszek, długawy i nudnawy:)
Jeszcze wyróżnienia, które mile łaskoczą naszą próżność rozumiem, ale tych łańcuszkowych zabaw - wcale.
Great! I love *KARNEVAL*;-), hugh Anja
OdpowiedzUsuńOczywiście, masz dużo racji w tym co piszesz. Ale przyznasz, że przyjemnie jest gdy ktoś z wielu blogów wybierze właśnie ciebie i jakoś trudno wtedy odmówić.To tak jakbyś kogoś zignorowała. Ja w każdym razie mam z tym problem, bo wiem, że ktoś zadał sobie trud i nie umiem na to przymknąć oczu. Cóż, jestem z pokolenia dla którego asertywność to bardzo odległe pojęcie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło.
...nic nie jest tylko białe lub wyłącznie czarne:)
No pewnie, że to miłe:) Absolutnie nie przeczę, tylko mnie jako czytelnika nieco to nuży, jak nagle na wielu blogach pojawia się ten sam wpis. I tak jak napisałam: wyróżnienia od tego są, ale te zabawy, mnie nudzą po prostu.
UsuńNajtrudniesze było wytypowanie osoby... wybrałam najleszych z najleszych :) Ale nie miałam obiekcji co do opisania swoich seriali bo skleroze mam straszną a te oglądałam jeszcze w Grecji, tęsknie za nią :(
OdpowiedzUsuńO kosmetykach jeszcze napisze u siebie, ale to inna historia... Dzięki za podpowiedź posta :))
...a ja właśnie tworzę post z serialami, bo po prostu osoby które mnie wytypowały zaglądają i komentują mojego bloga, więc z poszanowania również nominuję...i nominuje również Ciebie i mam nadzieje, że się zgodzisz i swoje seriale przedstawisz w taki sposób, że powiedzą też coś o Tobie :)
OdpowiedzUsuńA zdjęcie Bello...szaleństwo!!!Właśnie słucham muzyki z Ally McBeal i fajnie to współgra z Waszym dystansem do samych siebie i do wyśmienitego nastroju karnawałowego :D
Buziaki!
Takie zabawy urozmaicają blogowe życie i można sobie przypomnieć,jakie seriale np.kiedyś się oglądało i lepiej poznać gusta osoby piszącej blog.Byle nie za dużo!A stroje karnawałowe świetne:)
OdpowiedzUsuńTrafiłam do Ciebie przypadkiem.Przeczytałam z uwagą to co napisałaś.I bardzo mi się to podoba.Nie umiem tego ubrać w odpowiednie słowa.Po prostu czuję podobnie.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń